Idzie wiosna. Pierwsze cieplejsze dni za nami, już coraz wyraźniej świta myśl o pierwszym pływaniu w nowym sezonie. Przychodzi maj, spuszczamy jacht na wodę, taklujemy, zakładamy żagle i ….o, cholera!!! Okazuje się, że tu dziura, tam drobne pęknięcie. Nie pozostaje nic innego jak oddać żagle do żaglowni!!A w żaglowniach o tej porze roku – gorączka i należność za naprawę przetrzebi kieszenie. Maj jest najgorętszym miesiącem dla żaglowni: schodzą zamówienia, które rozpoczęto zimą, wiosną.
Termin odbioru większości żagli jest ustalony właśnie na początek maja (długi weekend). Zimą, gdy stary żagiel trafia do żaglowni, po starannych oględzinach pokazuje się klientowi miejsca, które się jeszcze nie posypały ale w najbliższym sezonie jest na to duża szansa. Drobne naprawy robi się za dużo niższą cenę niż w sezonie, w tym czasie można też pomyśleć o ewentualnych przeróbkach żagli w celu ich usprawnienia. Reasumując, wyróbmy w sobie nawyk robienia przeglądów żagli dużo wcześniej, a nie w pełni sezonu, gdy żagle są już na jachcie!! Wynikają z tego same korzyści dla każdej ze stron. Nasze koncepcje.
Temat naprawy żagli (czy to bieżącej, czy to na nowy sezon – naprawa zawsze jest naprawą) został omówiony w artykule „Naprawy żagli”, dlatego nie będę tu powielał tych samych zagadnień.
Przed nowym sezonem chciałbym zwrócić uwagę żeglarzy na naszą nową „idee fixe” dotyczącą zmiany w ożaglowaniu. Pełzacze, pełne listwy, na grotach „Lazy Jacki”, rolery foków, grotów. Większość z nas zna już te rozwiązania, lecz nie wszyscy jeszcze je poznali z bliska i nie wszyscy zastosowali.